Koningsdag, czyli Dzień Króla z Goyello!

Co roku, 27 kwietnia w Holandii obchodzony jest Koningsdag, czyli Dzień Króla. Słynie z jarmarków, barwnych stoisk handlowych, parad oraz festynów… Tego dnia budynki przyozdabiane są flagami, a obowiązującym kolorem jest kolor pomarańczowy. Atmosferę Dnia Króla, jak co roku, przybliża w Olivia Business Centre nasz Rezydent – Goyello. Goyello to międzynarodowa firma z branży IT, która co roku podkreśla swoje holenderskie korzenie świętując urodziny króla Willem-Alexandra. W Olivii już od rana 27 kwietnia spotkać można piękne hostessy z tulipanami:)

O Dniu Króla

Dzień Król jest dniem wolnym od pracy. Tego dnia w całej Holandii odbywają się parady i festyny. Ulice wszystkich miast i miasteczek stają się kolorowe, radosne i rozśpiewane. Wszędzie panuje karnawałowa, beztroska atmosfera. W wielu miejscach obchody Dnia Króla rozpoczynają się już poprzedniego dnia wieczorem. Na ulicach, w parkach i na skwerach odbywają się plenerowe koncerty, a najbardziej popularnym trunkiem, obok piwa, staje się pomarańczowy likier, tzw. oranjebitteleje. Wielu mieszkańców ubiera się wtedy na pomarańczowo (kolor pomarańczowy jest kolorem obecnie panujących monarchów, tym samym uchodzi za narodowy kolor Holandii).

Dodatkowo – podczas Dnia Króla możliwy jest handel bez zezwolenia i konieczności płacenia podatków. Wolne przestrzenie wypełniają więc stragany, stoiska i budki z mnóstwem produktów: najczęściej z odzieżą, artykułami gospodarstwa domowego, własnymi przetworami i wypiekami. Obowiązkowo w kolorze pomarańczy. W ulicznym handlu uczestniczą również najmłodsi, sprzedając niepotrzebne już im zabawki. Taki targ, zwany również targiem kocowym. to po holendersku kleedjesmarkt.

Jednym z głównych elementów obchodów tego dnia są również odwiedziny władcy w jednym z holenderskich miast. Obchody Dnia Króla celebrują nie tylko Holendrzy, ale również obcokrajowcy, którzy tłumnie odwiedzają Holandię właśnie tego dnia.

Chcecie wiedzieć więcej? Zapraszamy na profil goyello!:)

 

 

King’s Day 2018 in Olivia with Goyello!

April 27 is a special day for everyone in the Netherlands as it is King Willem-Alexander’s birthday. Goyello has Dutch roots so today, as in previous years, Goyello celebrates King’s Day, too.

We can expect lots of fun today – something yummy to eat and some exercise for our brains. We are taking up the Escape Room challenge. And if you happen to see girls giving tulips to passers-by near Olivia Business Centre, take a flower and celebrate with Goyello!

 

More… 

„Rozmowy Olivii”: Czas na wartości. Zmieniamy sposób myślenia o ludziach i o świecie.

O tym, czy we współczesnym świecie warto być człowiekiem wrażliwym, co wynika z bycia empatycznym wobec innych ludzi i dlaczego aktywność i rozwijanie pasji pomagania daje siłę do pokonywania wszystkich trudności rozmawiamy z Paulą Rettinger-Wietoszko. 

Monika Bogdanowicz (Ekspert komunikacji i relacji zewnętrznych Olivia Business Centre): Jak powstał pomysł na festiwal i jakie są główne cele tego wydarzenia i całej inicjatywy, którą Pani powołała do życia pod szyldem Festiwal Wrażliwy?

Paula Rettinger-Wietoszko, dyrektor Festiwalu Wrażliwego, prezes fundacji ZOSTAW SWÓJ ŚLAD: Pomaganie wymaga wrażliwości. Twórczość także. Zwłaszcza twórczość reporterów, którzy dostrzegają i opowiadają prawdziwe historie ludzi. Chcieliśmy pomagać naszym podopiecznym, dając coś w zamian. Coś więcej niż tylko wdzięczność dla tych, którzy wspierają nasze cele. Dając inspirację, rozwój, szersze spojrzenie na to co dzieje się wokół. Bo branie i dawanie dobrze współistnieją w równowadze.

Tak powstał pomysł na Festiwal Wrażliwy – festiwal twórczości wrażliwej na innych. Pomysł na zbieranie prawdziwych historii w formie dokumentów i reportaży. I nagradzanie tych twórców, którzy szczególnie wrażliwie patrzą dookoła, potrafią rozmawiać z szacunkiem i uważnością na swoich bohaterów. I opowiadają nam historie, które mogą zmienić nasze widzenie świata.

To ogromna wartość – tym chcemy się podzielić i odwdzięczyć ludziom, którzy zmieniają świat poprzez swoją twórczość i poprzez wspieranie szczytnych idei w każdy inny sposób.

MB.: Mamy czas, aby zaglądać głębiej w sprawy świata tego?  By dostrzegać człowieka w pięknych i trudnych chwilach, by móc się zachwycić siłą charakteru i dobrem serca?

PR-W.: Festiwal pokazuje nam, że jeśli ktoś wskaże nam ścieżkę, poprowadzi na skróty przez gąszcz informacji – znajdujemy czas na wartości. Nasza praca polega na wyłowieniu z natłoku publikacji tych wartościowych, prawdziwych historii.  Zapraszamy do festiwalu reporterów i dokumentalistów szczególnie uważnych, by poprzez „filtr wrażliwości” pokazać ich prace uczestnikom festiwalu. I by ich nagradzać, wyróżniać nie tylko za warsztat, umiejętność opowiadania historii, ale właśnie za wrażliwość na innego człowieka.

To, że festiwal z roku na rok tak się rozwija, poziom zgłoszonych do konkursu prac jest tak wysoki, a widzowie i czytelnicy wychodzą z pokazów i paneli dyskusyjnych poruszeni i zainspirowani – wskazuje na to, że mamy przestrzeń dla innego człowieka. I to jest istota naszej pracy.

Pomagając nieuleczalnie chorym dzieciom i ich rodzinom wiemy, że obok wsparcia finansowego, które jest niestety ogromnie ważne – równie potrzebna jest życzliwość, czas, dobre słowo czy prosty gest. Ale najpierw musi być świadomość.

M.B.: Co to znaczy dzisiaj: być wrażliwym człowiekiem?

PR-W.: Pięknie mówią o tym członkowie naszej Kapituły Honorowej. Pani Ewa Ewart zapytana o wrażliwość w dzisiejszej rzeczywistości powiedziała: „Odnoszę wrażenie, że dziś wrażliwość to cecha postrzegana jako ułomność charakteru, której należy się wstydzić. Dla wielu to oznaka słabości i życiowej niezaradności. Dla mnie to piękna umiejętność uważności oraz otwartości wobec drugiego człowieka, niezależnie od tego kim jest i co sobą reprezentuje. W naszej nieustannej gonitwie do przodu to wrażliwość pozwala zatrzymać się obok niego i poświęcić mu chwilę. Tak niewiele, a tak dużo może znaczyć. Jak dobrze, że są takie inicjatywy jak Festiwal Twórczości Wrażliwej Społecznie!”

Agnieszka Holland mówi o wrażliwości tak: „Wrażliwość to dla mnie empatia. Bo można mieć wrażliwą skórę, odbierać dogłębnie ból i cierpienie, jeśli dotyczy nas samych. Można mieć wrażliwość na piękno – doznawać rozkoszy oglądając lub słuchając czegoś pięknego. Ale empatia to coś jeszcze: to uruchomienie takiej wrażliwości poprzez współodczuwanie z innymi, nawet tak bardzo innymi od nas jak zwierzęta. Więc wrażliwość to empatia, a empatia to wyobraźnia.”

Dla mnie wrażliwość to siódmy zmysł. Pozwala dostrzec, poczuć i działać.

M.B. Dlaczego warto podejmować wysiłek kształcenia i rozwijania w ludziach uczuć empatii i wrażliwości?

PR-W.: Jak mówi Anna Dymna – „Wrażliwość to taki skarb, który podobno dostaje każdy człowiek przy urodzeniu, dzięki któremu życie człowieka staje się niezwykłe. Wrażliwość wyostrza wszystkie zmysły. Człowiek widzi dużo głębiej, dużo szerzej dużo więcej. Widzi więcej kolorów na tym świecie. Słyszy i rozumie dużo więcej słów, intonacji. I życie człowieka nabiera walorów podróży, która ma wiele dróg. I w tych meandrach doświadcza niezwykłych przygód – właśnie dzięki wrażliwości.”

Myślę, że najlepszym dowodem na to jak ważna jest dyskusja o niej, świadczy to, co wydarzyło się podczas paneli dyskusyjnych z dziećmi i młodzieżą w Gdyńskim Centrum Filmowym. Po projekcji każdego filmu prowadząca, Beata Szewczyk, rozmawiała z młodą widownią. Las rąk, pasja, emocje i ogromna potrzeba wyrażenia swojego zdania w dyskusji. Tak – to dlatego warto.

„Co zrobiło na mnie największe wrażenie na Festiwalu Wrażliwym? Spotkanie z dziećmi. – mówi Łukasz Pilip, reporter Dużego Formatu i Wysokich Obcasów – Przyszły starsze i młodsze. Oglądały dokumenty w kinie, a po każdym dyskutowały. Nie, nie interesowały ich komórki. Zamiast tego wyrywały się do odpowiedzi. Chciały podzielić się tym, kto jest dla nich najważniejszy, czy mają przyjaciół, kiedy jest im smutno. Byłem wzruszony. Nigdy nie miałem takich zajęć w szkole. Widziałem, że dzieci czuły się traktowane poważnie, mogły się wygadać. Na widowni byli też ich niepełnosprawni koledzy. Po jednym z seansów wstał z widowni chłopiec z zespołem Downa i powiedział, że jest mu przykro, gdy inni śmieją się z niego. Co za odwaga! Ale też co za reakcja sali, która przysłuchiwała się w ciszy i traktowała chłopca jak kumpla. To spodobało mi się najbardziej. Że Festiwal uczy akceptacji, zrozumienia, traktuje wszystkich równo, a przede wszystkim – słucha dzieci.”

Otwarcie Festiwalu wrażliwego w Olivia Business Centre

M.B.: Co wyróżnia ten projekt na tle innych inicjatyw kulturalnych mających związki z obszarem charytatywnym?

PR-W.: Wrażliwość jest przywilejem, choć bywa też trudna. Bo widzimy więcej i musimy coś z tym zrobić. Dla reportera, dokumentalisty czy artysty jest jednym z najważniejszych narzędzi pracy. Festiwal wrażliwy powstał, by ją rozpoznawać, odnajdywać, doceniać. By wyróżnić tych dziennikarzy, którzy dzięki niej widzą to, czego w codzienności łatwo nie zauważyć. I którzy wierni tej wrażliwości opowiadają historie innych ludzi z szacunkiem, wyczuciem i uczciwością. Podczas Festiwalu oglądamy, czytamy i dyskutujemy. Zadajemy sobie czasem trudne pytania o prawdę, rzetelność, intuicję i pokusy związane z zawodem dziennikarza, reportera czy filmowca. Ale przede wszystkim dotykamy trudnych, pięknych i inspirujących historii, które naprawdę dzieją się wokół. Nie chcemy być wobec nich obojętni.

A przy okazji pomagamy – całkowity dochód z Festiwalu Wrażliwego jest przeznaczony na pomoc nieuleczalnie chorym dzieciom i ich rodzinom. Wszyscy pracujemy przy nim charytatywnie. Co roku też partnerem festiwalu jest jedno z pomorskich hospicjów dziecięcych. Od nich też się uczymy. Prawdziwego życia, świadomości śmierci, działania z oddaniem, mądrością, rozmowy o tematach tabu.

Przy festiwalu pracują też rodzicie chorych dzieci – podopiecznych naszej fundacji. Mogą zrealizować się, uczestnicząc w czymś wyjątkowym, na chwilę powrócić do „normalnego świata”, do społeczności. I zarobić SWOJE pieniądze lub wesprzeć swoje dzieci w nieco inny sposób. To – jak widzimy dziś podczas protestów w sejmie – nie jest proste, ani oczywiste w dzisiejszej rzeczywistości opiekunów dzieci niepełnosprawnych. I to też jeden z ważnych celów naszych działań. Pokazywać jakimi są cichymi bohaterami.

Przywracać godność i normalność rodzinom dotkniętym chorobą lub niepełnosprawnością. Łączymy sztukę, komunikację i pomaganie.

M.B.: Co jest najtrudniejszego w czasie organizacji Festiwalu Wrażliwego, a co pozwala przenosić góry?

PR-W.: Najtrudniejsze są rzeczy przyziemne – brak pieniędzy i rąk do pracy. Festiwal organizujemy we trzy, z Durgą Szymańską i Magdą Kampowską. Całkowicie charytatywnie, więc i „po godzinach”. Każdy kto organizował kiedyś takie wydarzenie, wie, co to oznacza. Niestety wraz z rozwojem festiwalu jest nam coraz trudniej to wszystko połączyć. Oczywiście wspiera nas też wielu ludzi, firm i przyjaciół. Jednak ponieważ chcemy jak najwięcej środków przekazać na pomoc – większość zadań realizujemy same i bez budżetu.

To, że są ludzie i instytucje, które nas wspierają, a festiwal tak wspaniale się rozwija – to dodaje nam skrzydeł! Dużo się uczymy – także na własnych błędach, ale mamy poczucie, że naprawdę warto. Choćby dlatego, że mamy dla kogo to robić, a w Polsce powstaje tak wiele znakomitych reportaży, które chcemy pokazać światu.

Bardzo osobiście – dlaczego chcę te góry przenosić? Uczestnikiem tegorocznej edycji festiwalu był Kuba Płaziński – podopieczny Pomorskiego Hospicjum dla Dzieci w Gdańsku i jego zdrowy przyjaciel Kacper Berendt. Uczestniczyli w panelu dyskusyjnym dla młodzieży i byli też na całym festiwalu. Nakręcili nawet trailer własnego filmu, który w przyszłym roku chcą zgłosić do konkursu. Patrzyłam, jak się angażują, jak rozmawiają na forum o tak trudnych tematach jak odrzucenie, niepełnosprawność, śmierć. Jak to ich otwiera i rozwija. Po festiwalu Kuba napisał: „Było super na festiwalu, to najlepsza część mojego życia”. Dla mnie to wystarczający powód, by robić festiwal dalej.

M.B.: Festiwal to tylko jeden z elementów Pani aktywności. Proszę opowiedzieć co łączy Panią Góralkę z morzem i dlaczego to tutaj w Gdańsku zdecydowała się Pani łączyć ludzi wokół ważnych idei?

PR-W.: Te góry i morze połączyły się 23 lata temu, podczas wspinaczki w Tatrach. Poznałam tam Elizę Kugler. Do dziś jesteśmy jak siostry. Ona mieszka w Sopocie. Ja w Ojcowskim Parku Narodowym koło Krakowa. Przyjaźni odległość nie szkodzi – działamy więc razem w wielu obszarach i od wielu lat. To Eliza wymyśliła nazwę festiwalu. Dziś najważniejszym naszym projektem jest HospiCare – aplikacja dla zespołów medycznych i opiekunów Dziecięcych Hospicjów Domowych. Pomysł na nią powstał w domu Elizy, która od 17 lat opiekuje się nieuleczalnie chorą córeczką Alą. To jej doświadczenia i pomysły stały się zaczątkiem HospiCare – projektu społecznego, który chcemy podarować wszystkim Dziecięcym Hospicjom Domowym w Polsce. Projekt został doceniony na kilkunastu prestiżowych konkursach w kraju i za granicą, wsparło go wielu ludzi i udało się go zrealizować. Dziś zbieramy środki na wdrożenie aplikacji w całej Polsce i jej utrzymanie. Tu też jest miejsce na pracę dla rodziców hospicyjnych dzieci.

Dzięki udziałowi Gdańskiej Fundacji Przedsiębiorczości założyłyśmy spółkę AppiCare sp z o.o., która by zapewnić rozwój i funkcjonowanie HospiCare tworzy też inne, komercyjne projekty medyczne wspierające np.: pacjentów onkologicznych oncoWay, czy pacjentów sanatoryjnych sanaCare.

M.B.: Jakie są Pani odczucia po festiwalu, czy udaje się podczas wydarzeń i projektów efektywnie łączyć i angażować ludzi do pomocy dzieciom potrzebującym wsparcia?

PR-W.: Prawda jest taka, że bez wsparcia trójmiejskiego biznesu festiwalu by nie było. To zaangażowanie firm i osób prywatnych jest absolutnie bezcenne. Dotyczy to zresztą wszystkich organizacji charytatywnych. Bez Was nie było by nic. Ani festiwalu, ani pomocy dla chorych dzieci. Tutaj muszę szczególnie podziękować Gdyńskiemu Centrum Filmowemu i Gdańskiej Loży Business Centre Club za czynne włączenie się w organizację wydarzeń festiwalowych, Polsko-Niemieckiej Izbie Przemysłowo-Handlowej i oczywiście Olivia Business Centre. Bardzo pomógł nam też pan Michał Guć, wiceprezydent miasta Gdynia i w przyszłym roku planujemy przenieść Galę Finałową festiwalu właśnie do Gdyni.

Nie zapominamy też o naszych ambasadorach, muzykach, prowadzących i panelistach min.:  Beacie Szewczyk, Igorze Michalskim, Januszu Daszczyńskim, Magdalenie Rigamonti, Ewie Żarskiej, Annie Śmigulec, Katarzynie Włodkowskiej,Łukaszu Pilipie, Kubie Zuckermanie – wszyscy wystąpili dla nas charytatywnie. Z drugiej strony działamy rynkowo. Znamy się na marketingu, biznesie, organizacji imprez i chcemy aby ci, którzy wspierają nasze inicjatywy czuli nie tylko satysfakcję ale i konkretną korzyść.

To jest fair – to zdrowe zasady. Dlatego każda firma, która włącza się w organizację festiwalu otrzymuje obok wdzięczności bogaty pakiet medialny i marketingowy, oraz nasze wsparcie tam, gdzie możemy go dać. Oczywiście potrzebujemy takiej współpracy. Partnerów. Sponsorów. Mediów. Dziś już wiemy, że mamy do zaoferowania konkretną wartość – nie tylko ludzką, emocjonalną, ale i rynkową. Zapraszamy do takiej współpracy- do łączenia biznesu i społecznej odpowiedzialności. Przy odpowiednich zasobach można też wiele rzeczy zrobić lepiej i z większym rozmachem. Zainspirować więcej ludzi, ściągnąć więcej widzów, edukować młodzież, rozbudować program festiwalu i pomóc efektywniej. Wszystko przed nami! 

M.B.: A czy biznes jest zainteresowany aktywnością i pomocą w projektach takich jak Wasz: łączących sztukę, pasją ?

PR-W.: Wszędzie są ludzie całkowicie bezinteresowni. Dają swoje pieniądze, a czasem jeszcze cenniejszy – czas! Bez nich wiele inicjatyw społecznych nie miało by racji bytu. Za to jesteśmy niezwykle wdzięczni, nie tylko jako Fundacja Zostaw Swój Ślad, ale jako przedstawiciele organizacji społecznych w ogóle. Musiałabym wymienić bardzo wiele nazwisk, żeby podziękować wszystkim.

Często przedsiębiorcy podchodzą do takiej współpracy biznesowo. I słusznie. Znów wrócę do tej wymiany korzyści. Tak powinno być. Walutą jest tu czasem współtworzenie ważnych projektów, innym razem promocja, czasem satysfakcja, czy konkretny wartościowy przedmiot. Tak jak podczas aukcji charytatywnej, która odbyła się u Was podczas otwarcia festiwalu. Licytowaliśmy grafiki najlepszych polskich twórców. Być może nie wszystkie były łatwe w odbiorze dla ludzi, którzy nie mają bliskich związków ze sztuką, ale wiemy, że mają konkretną artystyczną i rynkową wartość, która będzie rosła. Są dobrą inwestycją daną w zamian za pomoc. Staramy się tak do tego podchodzić i przy okazji uczyć się sztuki.  

Aukcja charytatywna na rzecz Fundacji Zostaw Swój Ślad w Olivia Business Centre

M.B.: Czego możemy życzyć Pani na przyszłość?

PR-W.: Znakomitych reporterów prasowych i filmowych zgromadzonych wokół festiwalu już mamy. Mamy wspaniałą, młodą widownię z trójmiejskich szkół i wsparcie Gdyńskiego Centrum Filmowego, polskich szkół filmowych i uniwersytetów, naszych autorytetów i patronów. Mamy grono bezinteresownych ludzi, którzy tworzą jakość, wartość i markę festiwalu. Mamy komu pomagać. I mamy pasję, by robić i rozwijać festiwal dalej. Potrzebujemy partnerów biznesowych, którzy docenią wartości jakie możemy im dać. Oraz widzów i czytelników z całej Polski – bo wrażliwości warto się uczyć od najlepszych.

–/–

Paula Rettinger-Wietoszko, dyrektor Festiwalu Wrażliwego, prezes fundacji ZOSTAW SWÓJ ŚLAD. Festiwal Wrażliwy powstał by w ciekawy i inspirujący sposób połączyć sztukę, towarzyszące jej emocje i wrażliwość z pomaganiem nieuleczalnie chorym dzieciom i Dziecięcym Hospicjom Domowym. Bowiem całkowity dochód z festiwalu zostaje przeznaczony na pomoc właśnie im – podopiecznym i partnerom fundacji Zostaw Swój Ślad, która jest równocześnie organizatorem festiwalu.

 

 

Talent czy wysiłek? Co pozwala nam osiągnąć sukces?

„Talent to kwestia szczęścia. Najważniejsza w życiu jest odwaga” – mówi Woody Allen. Co faktycznie decyduje o naszym sukcesie – talent czy wysiłek? Czy talent zwalnia z wytężonej pracy? Co uniemożliwia nam osiąganie postawionych sobie celów? Czy rodzimy się utalentowani? W jaki sposób rozwijać swój potencjał? O tym podczas spotkania w Olivia Business Centre mówił niedawno dr Konrad Bocian z Uniwersytetu SWPS.
 
Uniwersytet SWPS gości w Olivii w ramach cyklu Olivia Cooltura. W Olivii rozmawiamy bowiem o rzeczach ważnych, pasjonujących, inspirujących, ciekawych… Z ludźmi, którzy chcą zmieniać świat. Na trudne pytanie o to, co jest ważniejsze w osiągnięciu sukcesu: talent czy wysiłek, starał się wyczerpująco odpowiedzieć dr Konrad Bocian, psycholog społeczny, wykładowca na sopockim wydziale Uniwersytetu SWPS, naukowiec,  dziennikarz naukowy piszący dla „Newsweek Nauka”, „Newsweek Psychologia”, Focus Coaching”, stypendysta Fundacji na rzecz Nauki Polskiej, na co dzień zgłębiający tajniki ludzkiej moralności.

Monika Bogdanowicz z Olivii rozmawiała z naszym Gościem m.in. o micie talentu i o tym, czy osiągnięcie sukcesu zależy od szczęścia i inteligencji czy może raczej od konsekwencji oraz wytrwałości. Wnioski ze spotkania z pewnością pomogą słuchaczom zidentyfikować główne przeszkody, które uniemożliwiają im osiągnięcie postawionych celów. I się z nimi zmierzyć!

fot. We Love Foto, welovephoto.pl 

 

Zatem…. Co jest ważniejsze w osiągnięciu sukcesu: talent czy wysiłek? Na tak zadane pytanie Amerykanie prawie dwa razy częściej odpowiadają, że wysiłek. Jednak gdy przyjrzymy się ich prawdziwym postawom, okazuje się, że wyżej oceniają osoby utalentowane. I to nawet wtedy, gdy osiągnęły ten sam poziom sukcesu, co osoby, które musiały na niego zapracować ciężką pracą. Profesor psychologii, Chia-Jung Tsay, która jako pierwsza zbadała to zjawisko, nazwała je błędem poznawczym naturalności. Jest to ukryte uprzedzenie wobec osób, które osiągnęły sukces, ponieważ ciężko na niego pracowały oraz ukryta preferencja osób, które według nas znalazły się w danym miejscu, ponieważ są naturalnie utalentowane. Ludzie przeważnie zaprzeczają błędom poznawczym. Nic w tym dziwnego. Gdyby było inaczej, psychologowie nie nazywali by ich błędami.

Od lat próbujemy zrozumieć co łączy ludzi sukcesu. Kochamy talent, skrycie, ale ciężko nam się do tego przyznać…  By poszerzyć nasza wiedzę w tym temacie warto sięgnąć do prac psychologów jak Angela Duckworth, Carol Dweck, Jim Flynn czy Anders Ericsson. To dzięki ich pracy możemy zastanowić się czy osiągnięcie sukcesu zależy od talentu i inteligencji czy raczej od pasji i wytrwałości. 

Zobacz pełną relację zdjęciową ze spotkania na naszym profilu na Facebooku!

Konkurencyjność metropolii. Trzecia debata metropolitalna w Olivii za nami

O konkurencyjności i sile metropolii i o tym, jak na Pomorze przyciągnąć kontrahentów oraz pracowników, rozmawiali, podczas III Debaty Metropolitalnej w Olivii: Aleksandra Dulkiewicz, wiceprezydent Gdańska; Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni; prof. Iwona Sagan z Uniwersytetu Gdańskiego; Joanna Witkowska, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Gdańsku i Maciej Grabski, prezes Olivia Business Centre.

– Żeby zachować tempo rozwoju naszego regionu, po prostu musimy pozyskiwać pracowników spoza granic. Nie ma innej drogi. Ale żeby oni chcieli do nas przyjechać, musimy im zapewnić dostęp do szkół, kultury, urzędów i oczywiście zapewnić im mieszkania. Bez pracowników z zagranicy tylko się cofniemy – mówi Joanna Witkowska, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy, jedna z prelegentek podczas III Metropolitalnej Debaty w Olivii. Trzeba mieć świadomość, że za kilka lat pracodawcy będą musieli pozyskiwać fachowców nie tylko z Ukrainy, ale też z egzotycznych krajów afrykańskich. Dlatego też instytucje państwowe i samorządowe powinny już teraz podejmować działania społeczne przeciwko zachowaniom dyskryminacyjnym i wspierające otwartość. – Jeszcze możemy pozyskiwać do pracy Ukraińców i Białorusinów, ale ten zasób prędzej czy później się wyczerpie. Musimy nastawić się więc na to, że będą potrzebni ludzie z bardzo egzotycznych krajów, spoza naszego kręgu kulturowego, a przede wszystkim religijnego. Czeka nas więc ogromna praca edukacyjna, która otworzy nasze umysły na wszystko to, co inne. Dziś widzimy, że to może być duże wyzwanie – mówiła podczas debaty Aleksandra Dulkiewicz, wiceprezydent Gdańska. 

Cechą światowych metropolii jest wielokulturowość i tolerancja. Jeśli więc chcemy myśleć poważnie o utworzeniu metropolii na Pomorzu, musimy najpierw zapewnić przyjazne warunki do życia dla cudzoziemców i ich rodzin. – W pojedynkę nie istniejemy. Spójrzmy na Berlin. Jest on uważany za jedno z najbardziej przyjaznych miast dla rozwoju kreatywności. Metropolie zawsze są kolorowe, wielokulturowe, otwarte na inność. Jeśli pojedziemy do którejś ze światowych metropolii, poczujemy się tam jak u siebie. Czy to jest efekt celowej polityki państwa? Nie, takie są naturalne procesy społeczno-gospodarcze, które wymagają potencjału ludzkiego. Musimy pamiętać, że osoby, które przyjeżdżają do nas do pracy, chcą się tu osiedlić. Musimy więc stworzyć przyjazne miejsce dla ich całych rodzin. Potrzebna jest jakaś oferta usług publicznych dla nich. To są ludzie, którzy są też klientami, konsumentami i którzy będą napędzać gospodarkę – uważa prof. Iwona Sagan z Uniwersytetu Gdańskiego.

fot. Piotr Hukało

Z kolei Maciej Grabski, prezes Olivia Business Centre, zauważył, że pozyskiwanie pracowników z dalekich krajów nastąpi dopiero za kilka lat. Stwierdził, że warto wykorzystać ten potencjał kadrowy, który jeszcze tkwi w Polsce. W kraju nie brakuje bowiem regionów, których mieszkańcy chętnie przenieśliby się na Pomorze. – Najpierw wykorzystajmy to, co mamy w kraju, a potem sięgajmy po pracowników z egzotycznych krajów. Są pracownicy w innych regionach, którzy byliby skłonni do zamieszkania u nas, ale musimy im zapewnić odpowiednie warunki. Pamiętajmy, że zatrudnianie Polaków z innych terenów jest dla pracodawców tańszym rozwiązaniem niż zatrudnianie cudzoziemców – mówił prezes Maciej Grabski. Wskazał również, że elementem sprzyjającym pozyskiwaniu pracowników i wpływającym na rozwój regionu jest zapewnienie dostępności mieszkań. I nie chodzi tu tylko o ułatwienia w kupnie lokum. 

Prezes Grabski uważa też, że Pomorze powinno powalczyć o jakiś impuls prorozwojowy, sfinansowany ze środków centralnych. – Przydałby się duży program, mógłby on dotyczyć choćby polepszenia jakości kształcenia na uczelniach, a może miałby charakter uniwersytecko-wojskowy? W tym celu warto by było ubiegać się o rządowy grant – dodaje Maciej Grabski.

źródło: „Trzecia debata metropolitalna w Olivia Business Centre. Metropolie zawsze są wielokulturowe, kolorowe i otwarte na inność”, Dziennik Bałtycki, autor: Agnieszka Kamińska

Więcej o III Debacie, w tym materiały wideo,  na stronach online:  Dziennika Bałtyckiego

 

 

Dziękujemy za udział w Olivia Camerata!

Rodzina to jest siła. Entuzjastyczna, wiosenna Camerata w Olivia Star!

Kiedy przychodzą cieplejsze dni, wyglądamy za okno w poszukiwaniu nowych wrażeń i emocji, które nastroją nas pozytywnie i pokażą nowe oblicze świata. Zanim jednak naprawdę się zazieleni, trzeba długo wyglądać promieni słońca i możliwości spędzania czasu w pełnym komforcie na zewnątrz. Ale kiedy wiosna naprawdę pokaże swoje możliwości – wiele słońca w całym mieście – wszyscy przemieniamy się wraz nią.

Zapraszając Państwa na cykl 4 koncertów z cyklu Olivia Camerata, chcielibyśmy w tym sezonie, własnie poprzez muzykę, opowiedzieć o… przemianach. Muzyką bowiem wyrazić  można wyjątkowe emocje. W pierwszej odsłonie Cameraty podziwialiśmy rodzinę państwa Nowickich. Różnorodny program prezentowali: Karolina Piątkowska-Nowicka (skrzypce) i Piotr Nowicki (fortepian) wraz z córką oraz Magdalena Witczak (sopran) z synem. Wiosenny repertuar to m.in. misternie wykonane utwory F.Chopina – Życzenie, Wiosna, H.Wieniawskiego – Obertas op.19 nr 1; Kujawiak op.3 nr 2, Romans z II koncertu skrzypcowego d-moll, F. Kreislera Liebeslied, a także brawurowe wykonania I. Kálmana – Czardasz Silvy, F. Lehara  – Kiedy skrzypki grająKto me usta całuje, F. Loewe: Przetańczyć całą  noc. 

Nowe miejsce koncertu – hol Olivia Star, wypełniło się niesłychaną energią i radością. Licznie zgromadzona publiczność koncertu entuzjastycznie reagowała na prezentowane utwory i misterne wykonania programu. Na długo zostaną w naszej pamięci obrazy i dźwięki z tego wyjątkowego muzycznego spotkania!

Zapraszamy do obejrzenia pełnej galerii zdjęć na naszym profilu!

–/– 

Na następny koncert serdecznie zapraszamy 9 czerwca! Już dzisiaj możemy zdradzić, że będziemy mieli wyjątkowego gościa! Prosto z Londynu przyjedzie do nas pani Magdalena Molendowska, sopranistka, która ukończyła w Gdańsku Akademię Muzyczną ale od kilku lat podbija sale koncertowe w Europie!

Ukończyła prestiżową Guildhall School of Music and Drama w Londynie, uzyskując Złoty Medal dla najlepszej absolwentki w roku akademickim 2012/2013, gdzie pracowała pod kierunkiem Rudolfa Piernaya. Ponadto jest również magistrem prawa Uniwersytetu Gdańskiego.Edukację muzyczną rozpoczęła w klasie śpiewu prof. Dariusza Paradowskiego na Akademii Muzycznej w Gdańsku. W 2008 roku została również absolwentką Opera Studio Accademia Nazionale di Santa Cecilia w Rzymie, gdzie uczyła się m.in. u Renaty Scotto. Obecnie pozostaje pod opieką wokalną Yvonne Kenny. Bogaty repertuar solistki obejmuje pieśni, dzieła oratoryjne i kantatowe, jednak jej ukochanym gatunkiem jest opera. Na scenie zadebiutowała w 2006 roku partią Atalanty w Kserksesie G. F. Händla – spektaklu zrealizowanym przez Gdańską Operę Kameralną, który zaprezentowany został również na festiwalach: Bergedorfer Musiktage oraz Letnim Festiwalu Muzyki Kameralnej w Helu.  Od 2011 jest solistką Teatru Wielkiego – Opery Narodowej w Warszawie, gdzie zadebiutowała w operze Jakob Lenz Wolfganga Rihma, a w sezonie artystycznym 2012/2013 śpiewała rolę tytułowej Halki w operze Stanisława Moniuszki. Na stałe współpracuje również z Operą Wrocławską, Operą Krakowską, Glyndebourne Festival i Clonter Opera, a przez wiele lat związana była z Gdańską Operą Kameralną. 

Artystka wykonywała wiele ról Mozartowskich, takich jak. Donna Elwira (Don Giovanni), Fiordiligi (Così fan tutte), Hrabina (Wesele Figara), Vitellia (Łaskawość Tytusa), Arminda (La Finta Giardiniera). Ma w repertuarze również partie: Micaëli (Carmen G. Bizeta), Mimi (Cyganeria G. Pucciniego), Tatiany (Eugeniusz Oniegin P. Czajkowskiego), Kurfürstin (Der Vogelhändler C. Zellera), Rosalindy (Zemsta nietoperza J. Straussa) i Matki (Jaś i Małgosia E. Humperdincka). Wykonuje również muzykę współczesną – w jej dorobku znalazła się partia solowa w Vanity L. Syrus wykonana na Glyndebourne Festival. 

Najbliższe plany artystki to między innymi debiut w premierowych spektaklach Halki w Teatrze Wielkim w Poznaniu oraz w Don Giovannim (Donna Elwira) podczas Glyndebourne Festival.

https://opera.poznan.pl/Ca/magdalena-molendowska

 

 

Gratulujemy PwC!

Nasz Rezydent, PwC, największą firmą doradztwa podatkowego i najlepszą firmą audytorską 2017 roku! Gratulujemy!

PwC zajęło pierwsze miejsca w dwóch prestiżowych rankingach, których wyniki zostały ogłoszone 16 kwietnia. W Rankingu Firm i Doradców Podatkowych „Dziennika Gazety Prawnej” najwyższa lokata została przyznana PwC w kategorii „Największa firma doradztwa podatkowego 2017”, a w Rankingu Audytorów „Rzeczpospolitej” i „Gazety Giełdy Parkiet” w kategorii „Najlepsza firma audytorska w Polsce 2017”.

Największa firma doradztwa podatkowego 

W najnowszej edycji rankingu „Dziennika Gazety Prawnej” kolejny rok z rzędu najwyższe miejsce na podium należy do PwC. Firma została nagrodzona w kategorii „Największa firma doradztwa podatkowego 2017”.

Dodatkowo, indywidualne wyróżnienie w kategorii spory podatkowe otrzymali Agata Oktawiec i Andrzej Zubik za projekt dla zagranicznego funduszu emerytalnego dotyczącego wniosku o wypłatę przez organy skarbowe odsetek z tytułu pobrania u źródła podatku z naruszeniem prawa UE. PwC otrzymało także uznanie kapituły za dwa projekty: pierwszą na rynku opinię zabezpieczającą oraz wsparcie bezpieczeństwa podatkowego technologiami.

-Podatki w ostatnich latach stały się jednym z najistotniejszych obszarów funkcjonowania firm, kształtującym ich wizerunek, mającym wpływ na reputację, czy wręcz wycenę rynkową. Trend ten w przyszłości będzie się umacniał. Pierwsze miejsce w rankingu Dziennika Gazety Prawnej to potwierdzenie naszej rynkowej pozycji i zaufania klientów – mówi Tomasz Barańczyk, partner zarządzający działem prawno-podatkowym PwC.

Najlepsza firma audytorska

PwC znalazło się także na pierwszym miejscu w kategorii „Najlepsza firma audytorska w Polsce 2017” (ex aequo) w rankingu audytorów organizowanym co roku przez „Rzeczpospolitą” i „Gazetę Giełdy Parkiet”. Dodatkowo, firma otrzymała wyróżnienie w kategorii „Prospołeczna Firma Audytorska”.

Audytor oprócz badania sprawozdań finansowych coraz częściej dostarcza zarządom i radom nadzorczym spółek zapewnienie, że spółka jest świadoma wyzwań i zagrożeń w realizacji strategii, a procesy w firmie działają tak, aby tym zagrożeniom zapobiec. W kontekście rosnącej odpowiedzialności zarządów i rad nadzorczych, wynikającej z obecnie obowiązujących regulacji, tego typu zapewnienie zarówno w obszarze finansowym, jak i niefinansowym, staje się szczególnie istotne. Dynamicznie zmieniająca się rzeczywistość gospodarcza powoduje również rosnącą potrzebę uzyskiwania takiej informacji po stronie inwestorów – powiedział Krzysztof Szułdrzyński, partner zarządzający działem audytu w PwC.

PwC jest obecne w Polsce od ponad 27 lat. Posiada 8 biur regionalnych – w Warszawie, Łodzi, Gdańsku, Poznaniu, Wrocławiu, Katowicach, Krakowie i Rzeszowie, a także Centrum Kompetencyjne w Gdańsku oraz dwa Centra Usług Wspólnych w Katowicach i Opolu. Spółki PwC w Polsce zatrudniają ponad 4 500 osób.

GRATULUJEMY!

Jedź Traficarem do i z Olivii!

Olivia Bussines Centre, jako pierwsze centrum biznesowe w Trójmieście, podjęło współpracę z firmą Traficar świadczącą usługę wynajmu samochodów na minuty. Dzięki podpisanej umowie w Olivii powstała strefa parkingowa aut Traficara. To kolejne wdrożenie OBC realizowane zgodnie z zasadami ekonomii współdzielenia. Jednym z jej przykładów jest carsharing, który pozwala ograniczyć liczbę pojazdów poruszających się po mieście i aktywnie działać na rzecz ekologii, promując jednocześnie postawy prospołeczne. Badania wskazują, że jeden pojazd carsharingowy zastąpić może nawet 19 aut prywatnych*.

Olivia Business Centre od lat stawia na niestandardowe rozwiązania transportowe. W centrum biznesowym funkcjonuje już platforma carpoolingowa – wspólne korzystanie z auta w drodze do i z pracy to tylko jedna z propozycji Olivii w zakresie ekologii i oszczędności – kursuje tu specjalny autobus OBC, działają punkty ładowania aut elektrycznych. Do dyspozycji najemców są ponadto setki miejsc parkingowych dla rowerów, szafki oraz prysznice dla cyklistów i rowerowe stacje naprawcze. Od teraz, w ramach współpracy Olivii z firmą Traficar, kompleksowe uzupełnienie oferty stanowi możliwość korzystania z samochodów na minuty, zarówno przez osoby prywatne, jak i w celach biznesowych.

Traficar działa w Trójmieście od jesieni ubiegłego roku. Od teraz można wypożyczyć auto oraz zakończyć kurs wypożyczonym pojazdem bezpośrednio pod Olivia Business Centre. Centrum przygotowało trzy dedykowane flocie Traficar miejsca parkingowe naprzeciwko budynku Olivia Gate B.

Jak skorzystać z usługi? To proste. Należy pobrać aplikację Traficar; znaleźć najbliższe dostępne auto i je zarezerwować; będąc przy samochodzie (na dojście mamy kwadrans) sprawdzić jego numer boczny i zeskanować QR kod, by otworzyć drzwi. Od tej chwili samochód jest gotowy do jazdy.


źródło: traficar.pl

Usługa Traficar obejmuje najpopularniejsze dzielnice Gdańska (w tym Śródmieście, Oliwę, Wrzeszcz, Żabiankę, Przymorze, Brzeźno, Osową, Siedlce,) oraz Gdyni (m.in. Gdynię Główną, Obłuże, Chylonię, Redłowo, Karwiny, Dąbrowę, Orłowo czy Mały Kack). Traficara nie zabrakło również w Sopocie. Flota firmy w Trójmieście liczy dziś 300 pojazdów. Usługa działa w oparciu o otwarty model parkowania (free-floating), co oznacza, że samochód można wypożyczyć i zwrócić w dowolnym miejscu w ramach strefy.

 Szukaj Olivii w aplikacji Traficar. Szukaj Traficar w Olivii:)

*za: „Jak kierowcy mogą walczyć ze smogiem?”, infor.pl, 17 stycznia 2017 r.

Przeczytaj więcej o tym, że każdy ze 100 Traficarów, może zastąpić nawet 19 zwykłych samochodów. Polecamy artykuł w mojafirma.infor.pl 

 

Go by Traficar to and from Olivia!

Olivia Business Centre is the first business centre in the Tricity that established the cooperation with Traficar – a company which offers car rental paid per minute. Thanks to the signed agreement a parking zone for Traficars was created in Olivia. It is a new implementation in OBC in line with the principles of the sharing economy. Car sharing is one of its examples as it makes it possible to limit the number of cars moving around the city and actively promote ecology and pro-social attitudes. The research shows that one car-sharing car can replace even 19 private cars*.

Olivia Business Centre has been betting on non-standard transporting solutions for years. There is a carpooling platform in the business centre – shared use of cars on the way to and from work is only one of the suggestions Olivia offers with regard to ecology and savings – there is also a special OBC bus service and charging points for electric cars. Additionally, tenants have hundreds of parking places for bikes at their disposal along with lockers and showers for cyclists and bike repair stations. From now on, thanks to the cooperation between Olivia and Traficar,  the possibility for individuals as well as for business purposes to use cars paid per minute complements the comprehensive offer.

Traficar has been operating in the Tricity since autumn last year. You can now rent a car and drive it directly to the Olivia Business Centre. The Centre has prepared three parking places dedicated to the Traficar fleet in front of the Olivia Gate B.

How can you use the service? It is simple:

  • download the Traficar application;
  • find the nearest car available and book it;
  • having reached the car (you have fifteen minutes to do so), check its side number and scan the QR code to open the door;
  • the car is in running order as of that moment.

The Traficar service covers most popular districts of Gdańsk (including Śródmieście, Oliwa, Wrzeszcz, Żabianka, Przymorze, Brzeźno, Osowa, Siedlce) and Gdynia (among others, Gdynia Główna, Obłuże, Chylonia, Redłowo, Karwiny, Dąbrowa, Orłowo and Mały Kack). Traficar is also present in Sopot. The current corporate fleet consists of 300 cars in the Tricity. The service is based on the open parking model (free-floating), which means that a car can be rented and returned at any place within the zone.

 Find Olivia in the Traficar application. Find Traficar in Olivia 🙂

Read more about how each of 100 Traficars can replace even 19 ordinary cars. We can recommend the article in mojafirma.infor.pl

Kolejna wizyta młodzieży w Olivii w ramach działalności Fundacji Inspirujące Przykłady

Po raz kolejny Olivia Business Centre gościła uczniów, którzy w ramach działania Fundacji Inspirujące Przykłady, spędzili pare niezwykle atrakcyjnych godzin w Olivii. Tym razem gościliśmy uczniów z  II klasy SOiO Conradinum. Zaimponowali nam zaangażowaniem, kreatywnością oraz umiejętnością pracy zespołowej. Sprostali każdemu wyzwaniu, które zostało przed nimi postawione, podczas warsztatów prowadzonych przez Grupa Możliwe. W ramach wizyty uczniowie mieli okazję poznać pracę paru naszych Rezydentów. Ogromne wrażenie zrobił na nich widok z 20 piętra budynku Star oraz przestrzeń coworkingowa O4. Kolejna wizyta przedsiębiorczej młodzieży już w czerwcu. Olivia zaprasza!

Zapraszamy do zapoznania się z fotorelacją z wizyty 🙂