Polska niepodległa 1918-202
23 września 1922 roku Sejm Rzeczpospolitej uchwalił ustawę o rozpoczęcia budowy portu morskiego w Gdyni. Gdy spojrzymy na zdjęcia tego portowego, wielkiego dziś miasta, pochodzące z początku XX wieku, możemy na nich zobaczyć skromną wieś, z kilkoma dużymi domami letnimi, w której nie ima nawet brukowanych dróg. Niektórzy historycy zauważają, że gdyby sejm nie przyjął ustawy o budowie portu, to Gdynia byłaby dziś po prostu nadmorskim ośrodkiem wypoczynkowym. Losy Gdyni diametralnie zmienił jednak koniec I wojny światowej. Nadmorskie miasto sąsiadujące z Gdańskiem stało się wówczas jedną z najistotniejszych inicjatyw społecznych i ekonomicznych II RP.
Gdyński krajobraz z początku XX wieku to nie tylko wille wypoczynkowe, lecz też chaty rybackie oraz gospodarstwa rolne. O Gdyni tak mówiła Marcelina Kulikowska „Domy są przeważnie parterowe, murowane i lepione, dachówką lub strzechą kryte. Na ulicy widać rybaczki dźwigające na plecach wielkie, z łozy plecione kosze. […] Kilka kobiet niesie powiązane pęki fląder w rękach”. Na początku roku 1920 Polska, dzięki postanowieniom traktatu podpisanego w Wersalu, uzyskała wcześniej utracony dostęp do Morza Bałtyckiego. 140-kilometrowa linia brzegowa była w głównej mierze miejscami bez infrastruktury oraz przemysłu. Gdańsk, który w tamtym okresie nie był w granicach odrodzonego państwa polskiego, był kompletnym miastem portowym. Portu zaś Rzeczpospolita bardzo potrzebowała.
Fot. Budowa Gdyni, 1925, NAC
Tadeusz Wenda, doświadczony inżynier przybył na Pomorze z misją wytyczenia miejsca, w którym powstanie nowoczesny port wojenny, padło na wieś o nazwie Gdynia. Następnie władze przeprowadziły w Gdyni spis ludności, według niego Gdynię w 1921 roku zamieszkiwało 1268 osób. Po pięciu latach, gdy Gdynia uzyskała już prawa miejskie, mieszkańców było około 12 tysięcy, natomiast tuż przed wybuchem II wojny światowej w Gdyni żyło 127 tysięcy ludzi.
Fot. Tadeusz Wenda, NAC
W 1923 prezydent Wojciechowski oficjalnie otworzył port, kilka miesięcy później do portu przybił pierwszy statek, „Kentucky”, pływający pod francuską banderą.
Do 1926 roku eksport dóbr przez Gdynię wynosił 404 tysiące ton, zaś w 1938 roku było to 7414 tysięcy ton. Było to blisko 50% polskiego handlu zagranicznego. W wyniku II wojny światowej miasto nie ucierpiało aż tak bardzo, jak Gdańsk, lecz zniszczeniu uległy gdyński port oraz stocznia. Najmocniej jednak ucierpieli gdynianie, których wywożono do obozów koncentracyjnych lub przesiedlano, oczywiście wielu również zginęło na froncie. Po „wyzwoleniu” miasta w 1945 roku do Gdyni wracali ludzie, poszukiwali miejsc, aby zacząć swoje życie od nowa. Nie tylko mieszkańcy postanowili jednak „obrać kurs” na Gdynię, w ich ślady poszli warszawiacy, wilnianie, lwowianie oraz poznaniacy. Po wojnie port gdyński stał się największą bazą remontową polskiej floty morskiej. W 1951 roku zwodowano w porcie pierwszy statek o nazwie „Melitopol”.
Fot. Gdynia, 1935, NAC
Grudzień 1970 roku, czas, w którym stoczniowcy portu gdyńskiego oraz gdańskiego zbuntowali się przeciw władzy ludowej, marionetki ZSRR. To wydarzenie do dziś pozostaje jako jedno z najtragiczniejszych, w konsekwencji zginęło 45 osób, a 1165 odniosło obrażenia. Były też radosne dni buntu i nadziei w sierpniu 1980 roku, kiedy rodziła się Solidarność. W obecnie Gdyni znajduje się drugi pod względem przeładunków port morski w Polsce. Specjalizacją portu są przeładunki kontenerowe. Uchodzi on wśród specjalistów za najbardziej wszechstronny z portów na polskim wybrzeżu. Jest również głównym portem pasażerskim Trójmiasta.
Część z nich swój początek miała bowiem w środowiskach robotniczych. Udziałem powojennego pokolenia był dramat krwawych wydarzeń Grudnia 1970 roku, kiedy to gdyńscy stoczniowcy, tak jak stoczniowcy Gdańska, zbuntowali się w imieniu całego narodu przeciw władzy ludowej. Było to najtragiczniejsze wydarzenie w czasie pacyfikacji robotniczych protestów na Wybrzeżu dokonanej przez władze komunistyczne. W jej wyniku zginęło 45 osób, a 1165 odniosło rany. Gdynia ich pamięta. Są w Gdyni dwa poświęcone ofiarom Grudnia ’70 monumenty. Były też radosne dni buntu i nadziei w sierpniu 1980 roku, kiedy rodziła się Solidarność.
Dowiedz się więcej
Ignacy Mościcki – jak król azotu został prezydentem
Sport po odzyskaniu niepodległości
Źródła
https://ftp.port.gdynia.pl/pl/o-porcie/historia-portu?showall=1