Trudno zadbać o lepsze jutro stojąc z boku. W gdańskim PwC pracownicy nie założyli rąk, tylko biorąc udział w wolontariacie wspólnie wypowiedzieli wojnę zanieczyszczeniom powietrza. W formie warsztatów docierają do szkół i przedszkoli z przekonaniem, że edukacja ekologiczna jest najważniejszym krokiem do powstrzymania zmian klimatycznych. O drugiej edycji inicjatywy “Biznes kontra smog”, która przyciąga kolejne organizacje, opowiadają Ania Aramayo i Dorota Kaszubowska, koordynatorki projektu w Gdańsku.
Gdański biznes wypowiedział wojnę zanieczyszczeniom powietrza?
Ania: Jesteśmy w trakcie realizacji drugiej edycji programu „Biznes kontra smog”, którego pomysłodawcą i inicjatorem jest PwC. Działania rozpoczęliśmy we wrześniu, a finiszować będziemy w marcu wraz z końcem sezonu grzewczego. Obie z Dorotą jesteśmy lokalnymi koordynatorkami, które wdrażają działania w Gdańsku. Pomysł narodził się w Krakowie, ale bardzo szybko do działania przyłączyły się inne miasta – Warszawa, Katowice i Łódź.
A dlaczego miasto, które słynie z czystego powietrza, dołączyło do akcji?
Dorota: Pamiętam moje zaskoczenie, gdy usłyszałam, że w Gdańsku i na Pomorzu jest smog. Bardzo szybko wątpliwości rozwiała wycieczka do jednego z małych miasteczek w regionie, nad lokalnymi domkami unosiła się potężna czarna chmura, która dla mieszkańców była stałym elementem krajobrazu. Upewniłam się, że jest to temat, który zdecydowanie dotyczy również naszego regionu, a edukacja będzie skuteczną bronią.
Skąd taka chęć społecznego działania, dlaczego Wam się chce angażować i poświęcać czas?
Ania: Cieszymy się, że możemy zrobić coś pożytecznego, a w naszych rękach jest możliwość zmiany. Wszyscy narzekamy na różne negatywne rzeczy, które dzieją się obok nas, zamiast tracić na to energię, warto wziąć się za konkretne działanie. Co ważne, entuzjazm osób, które wymyśliły projekt i wdrożyły go w życie, był tak ogromny, że trudno było mu nie ulec (śmiech). Ideą programu “Biznes kontra smog” jest realny wpływ – współpracujemy z najmłodszymi, dostajemy możliwość edukowania, uświadamiania i zaszczepiania chęci dbania o środowisko.
W PwC wolontariuszkami jesteście tylko Wy?
Ania: My koordynujemy program w Gdańsku, ściśle współpracując z grupą wolontariuszy, która u nas w tej chwili liczy około 30 osób, a w całym PwC w Polsce to ponad 100 osób. Zgodnie z założeniami każdy z nich jest zobligowany do przeprowadzenia minimum dwóch warsztatów edukacyjnych w placówkach oświatowych, więc sumując skala działań robi się zauważalna. Tym bardziej, że PwC zaprosiło do programu także inne firmy.
Jak to wygląda od strony technicznej?
Dorota: Wielu pracowników PwC ma dzieci dlatego znacznie łatwiej jest nam dotrzeć do szkół i przedszkoli, które są zainteresowane edukacją. W naszej ocenie takie działanie ma dużą wartość. Sama miałam okazję się przekonać, że to, co robimy, jest potrzebne – placówka z którą rozmawiałam była bardzo otwarta na współpracę. Rozmowa z dyrekcją upewniła mnie, że projekt powinien się rozrastać i być kontynuowany w kolejnych latach, otrzymałam zaproszenie, że gdybyśmy mieli ochotę zrobić w tym zakresie więcej, drzwi są otwarte, a my mile widziani. Kontakt otrzymali kolejni wolontariusze i jestem pewna, że inicjatywa na dobre zagości w tych ławkach.
Macie sprawdzony model, jak zainteresować tematem wyjątkowe i wymagające audytorium?
Dorota: Na samym początku odbywają się szkolenia dla wolontariuszy, prowadzone przez ekspertów z Krakowskiego Alarmu Smogowego, podczas których poznajemy merytoryczne aspekty tematu, ale też uczymy się, jak rozmawiać z najmłodszymi, aby nie było nudno i jak zaciekawić ich tematem. Dziecięca publiczność jest bardzo wymagająca – tu nie ma miejsca na ogólniki; musimy być zawsze przygotowani, aby utrzymać uwagę.
Ania: Warsztaty są zawsze dostosowane do wieku uczestników, co wymaga od nas całkowicie zindywidualizowanego podejścia. Korzystamy ze specjalnie przygotowanych przez Krakowski Alarm Smogowy materiałów – gier i zabaw, wdrażamy pomysły, które zachęcają maluchy do aktywnej współpracy.
Czym trafić do ich serc?
Dorota: Autentycznością – dzieci są świetnymi i wnikliwymi obserwatorami 😉
Poradzą sobie?
Dorota: Na pewno! W zależności od rozmiaru grupy zaplanowałyśmy, że spotkanie powinno trwać nie dłużej niż 45 minut, dzieci szybko się męczą, tracą koncentrację, dlatego to na nas jest duża odpowiedzialność, aby warsztaty były na tyle ciekawe i angażujące, aby zasłużyć na uwagę najmłodszych.
Ania: Nam zależy, aby dzieci po powrocie opowiedziały o warsztatach rodzicom, wpływając także na codzienne decyzje dorosłych.
Myślicie, że taka zmiana jest realna? Jesteśmy gotowi porzucić przyzwyczajenia?
Ania: Tak, inaczej nie podjęłybyśmy wyzwania. Cały zespół wolontariuszy PwC ma pewność, że może nie przeprowadzimy rewolucji, ale małymi krokami namówimy do zmian. Edukacja jest najważniejszą bronią w walce o klimat.
Ile czasu musi upłynąć, aby się to udało?
Ania: Najważniejsze, by różnego typu działania były ze sobą połączone. Wiadomo, że edukacja jest pewnego rodzaju fundamentem, ale równie ważne są odpowiednie działania legislacyjne.
Dorota: Pierwsza edycja Biznes kontra Smog była pewnego rodzaju polem do doświadczeń. Na podstawie wniosków wystartowaliśmy z drugą, która jest coraz chętniej nagłaśniana, co potwierdza, że program ma sens. W ubiegłym roku udało się nam przeszkolić aż 10 000 dzieci, głównie w Małopolsce i na Śląsku. Zasada małych kroków jest najbardziej skuteczna, ponieważ próba „siłowej” zmiany z pewnością zakończyłaby się niechęcią.
Wróćmy do powstania projektu – gdzie wszystko się zaczęło?
Ania: Inicjatorem “Biznes kontra smog” jest krakowski oddział PwC. Do udziału w nim zaprosiliśmy inne firmy i organizacje, obecnie jest nas w sumie 29. Mam nadzieję, że biznesowa grupa będzie się przez cały czas rozrastać.
W jaki sposób mogą dołączyć kolejne organizacje?
Ania: Jest formalna ścieżka przystępowania do programu dla chętnych firm. W pierwszej edycji było 13 organizacji, w obecnej już 29. Program jest otwarty, ale też stawiamy pewne wymagania – co do liczby warsztatów i odbiorców. Każda z firm ma swój wkład w program – dzielimy się zadaniami. Nowe firmy mogą nas uzupełnić, wesprzeć. Przykładowo jedna z firm, która zajmuje się tłumaczeniami, zaoferowała, że weźmie je na siebie (warsztaty prowadzimy również w języku angielskim). Każdy dając coś od siebie jednocześnie staje się odpowiedzialny za dany element programu. Pracy i sektorów, w których można się realizować, jest sporo, dlatego przez cały czas zapraszamy do udziału w myśl zasady, że razem możemy więcej.
Jako koordynatorki macie poczucie, że trochę jednak zmieniacie świat?
Dorota: Trochę tak!
Dostrzegacie pierwsze efekty swojej pracy?
Ania: Rośnie świadomość, kolejni ludzie chcą się włączyć w działania, które doprowadzą do zatrzymania zmian klimatycznych. Coraz więcej wolontariuszy pyta, co i jak mogą zrobić.
Dorota: Mam wrażenie, że szczególnie teraz w nowym roku wszystko nabrało tempa. Nasze działania zapalają innych.
Ania: Ludzie sami chcą działać! Widzę, że idea napędza, więc fantastycznie jest obserwować zaangażowanie, bo to musi przełożyć się na zmiany. Jeśli udaje nam się trafiać coraz szerzej; świadomość, jak powinniśmy funkcjonować, by chronić środowisko, będzie coraz większa.
Od początku szło, jak z płatka? Zmierzyłyście się z łatką eko-freaków?
Ania: Nie. Świadomość społeczeństwa rośnie, a my naszymi działaniami nie próbujemy wdrażać kontrowersyjnych pomysłów i forsować zdumiewających tez. Myślę, że jesteśmy odbierane, jako normalne (śmiech). Ludzie widzą nasz zapał, chęci do działania i wielu z nich postanawia, że warto się przyłączyć. Przecież każdy rozumie, czym jest odpowiedzialność za planetę, którą pozostawiamy w spadku kolejnym pokoleniom.
Dorota: Nie narzucamy, myślę, że każdą zmianę najlepiej zacząć od siebie i dzięki temu inspirować innych do zmian, pracujemy z osobami, które świadomie podchodzą do tematu.
Firmowa codzienność PwC pod zieloną banderą?
Dorota: Nadrzędnym celem PwC na świecie jest budowanie społecznego zaufania i rozwiązywanie problemów. Jednym z największych wyzwań obecnie jest ochrona środowiska i powstrzymanie negatywnych zmian klimatycznych. Inicjując takie projekty jak “Biznes kontra smog” realizujemy cel firmy i pozytywnie wpływamy na otoczenie. Poza firmowymi programami ekologicznymi, mamy dobre nawyki na przykład dbamy o to aby ostatnia osoba, która wychodzi z biura zawsze gasiła światło, na weekendy zostają wyłączone lodówki.
Co chcecie osiągnąć w tym roku?
Dorota: Zwiększyć świadomości i skierować uwagę na zanieczyszczenia powietrza. Chcemy przekonać, że warto dbać o miejsce, w którym dobrze się żyje.
Ania: Świadomość, edukacja i aktywne powiększanie skali działań. Drugi rok projektu jest początkiem, jesteśmy pewne, że w kolejnych latach uda się sprzyjać ziemi na jeszcze większą skalę. Jeśli nawet jedno dziecko zaproponuje rodzicom, aby zamiast samochodu wybrali tramwaj, to już wielka zmiana i powód do radości.
Więcej informacji o programie: https://www.facebook.com/BiznesKontraSmog/